Przedsiębiorcy chcą przywrócenia ruchu na granicy z Białorusią, rekompensat i programu pomocy
Ewelina Grygatowicz-Szumowska z tego porozumienia poinformowała, że pisma z żądaniami trafiły już wcześniej do biura poselskiego marszałka Sejmu Szymona Hołowni i wicemarszałka Senatu Macieja Żywno (Polska 2050 Trzecia Droga) w Białymstoku.
"Chcemy pracować, a nie wegetować", "Macieju, Szymonie, podlaski biznes tonie!!!", "Biznes bez granic, Podlasie bez strat" - napisali przedsiębiorcy na transparentach.
"Z tego miejsca apelujemy o otwarcie przejść granicznych, szczególnie w Bobrownikach, oraz stworzenie mapy drogowej do otwarcia tych przejść określając warunki i terminy realizacji. Alternatywnie prosimy o rozszerzenie programu wsparcia finansowego z ustawy o ochronie granicy państwowej z 1990 r. obejmującego rekompensaty dla poszkodowanych mikro- i małych przedsiębiorców z siedzibą w powiecie - miasta Białystok" - mówiła na konferencji prasowej pod biurem poselskim Grygatowicz-Szumowska. Dodała, że pomoc z tej ustawy wygasła w lutym 2024 r.
Dodała, że przedsiębiorcy postulują aby nie było limitów w liczbie składanych wniosków o rekompensaty i aby ta pomoc była obligatoryjna. Domagają się także nowego programu pomocowego za zgodą Komisji Europejskiej - który znosiłby limit tzw. pomocy de minimis (do określonej kwoty pomocy publicznej - PAP) dla tych firm, które już ten limit przekroczyły. Przypomniała przy tym, że był program pod nazwą "Tarcza dla pogranicza" z kwotą ok. 120 mln zł, na co zgodziła się KE, ale - jak stwierdziła - nikt z niego nie skorzystał.
Podlaskie drogowe przejścia graniczne z Białorusią zostały zamknięte w ostatnich latach w związku z rozpoczętym w sierpniu 2021 r. kryzysem migracyjnym przy tej granicy. Ruch w Kuźnicy zawieszono bezterminowo 9 listopada 2021 r., a w Bobrownikach 10 lutego 2023 r., a jeszcze wcześniej - od 15 marca 2020 r. zamknięte jest też przejście w Połowcach. Czynne są tylko kolejowe przejścia w Kuźnicy i Siemianówce.
"Białoruś jawi się jako agresor w wojnie hybrydowej przeciwko Polsce, a my mieszkańcy Podlasia jesteśmy jej głównymi ofiarami" - powiedziała Ewelina Grygatowicz-Szumowska - "Izolujmy reżim Łukaszenki, ale nie odcinajmy od siebie prawie miliona rodaków mieszkających na Białorusi".
Przedsiębiorcy oszacowali - na podstawie wcześniejszych danych o ruchu granicznym w regionie - że rocznie osoby przyjeżdżające z Białorusi, tylko przy wydaniu minimalnej kwoty 100 euro w Polsce, zostawiali w naszym kraju ponad 124 mln euro i to są straty firm w regionie. Przypomniano, że ucierpiała też branża turystyczna, bo w rejon przygraniczny kojarzony z trudną sytuacją na wschodzie, turyści przyjeżdżać nie chcą.
Podlaski Urząd Wojewódzki (PUW) odpowiada przedsiębiorcom, że będą kolejne rekompensaty. "Jesteśmy na ostatniej prostej, żeby pomoc dla przedsiębiorców z terenów przygranicznych była przedłużona. Ministerstwo Finansów, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Ministerstwo Rozwoju i Technologii pozytywnie zaopiniowały inicjatywę wojewody podlaskiego Jacka Brzozowskiego zmierzającą do dalszej wypłaty rekompensat. Mowa o zabezpieczeniu 5 mln zł ze środków rezerwy ogólnej budżetu państwa" - poinformowała PAP w czwartek rzeczniczka wojewody Inga Januszko-Manaches.
PUW podał, że w związku z zamknięciem przejść w Kuźnicy i Bobrownikach, od czerwca 2023 r. do 25 kwietnia 2024 r. wpłynęło 175 wniosków o ww. rekompensaty (każdy wniosek dotyczy jednego miesiąca zawieszenia ruchu), złożonych przez 26 podmiotów. Przyznano 136 rekompensat na łączną sumę ponad 8,1 mln zł. Wnioski są rozpatrywane na bieżąco. Mogą je składać firmy z branż: gastronomicznej, wymiany walut, sprzedaży detalicznej, usług hotelarskich, agencji celnych z terenu gmin, gdzie są zamknięte przejścia graniczne. Inne firmy również mogą dostać rekompensaty, gdy mają duże straty lub szczególnie trudną sytuację. (PAP)
Autorka: Izabela Próchnicka
kow/ drag/ lm/