Kobieta zainteresowała się reklamą o inwestowaniu pieniędzy, kliknęła w podany tam link, podała swoje dane, zarejestrowała się.
"Po pewnym czasie zadzwonił do niej mężczyzna podający się za konsultanta platformy inwestycyjnej. Zaproponował jej współpracę przy inwestowaniu na platformie inwestycyjnej" - podała policja. Kobieta wpłaciła pierwsze pieniądze - 1 tys. zł, a potem po paru miesiącach dostała na komunikatorze wiadomość z linkiem do rzekomej platformy inwestycyjnej i aplikacji do zdalnej obsługi urządzenia.
"Zgodnie z poleceniami piszącego do niej oszusta, zainstalowała na swoim urządzeniu taką aplikację. Następnie w czasie rozmów telefonicznych z maklerem, 70-latka była instruowana co zrobić, by zarobić pieniądze" - opisała proceder policja.
Kobieta działała zgodnie z tymi poleceniami - przelała pieniądze ze swojego rachunku bankowego, ale też zaciągała pożyczki i przelewała je na konto podane przez oszusta, bo była zapewniana, że w ten sposób zarobi więcej.
O tym, że padła ofiarą oszustwa zorientowała się, gdy rzekomy makler przestał odbierać telefony.
"Niestety straciła blisko 200 tysięcy złotych" - poinformowała policja.
Ponieważ wciąż dochodzi do tego typu i innych podobnych przestępstw, policjanci po raz kolejny apelują o zachowywanie ostrożności.
"Apelujemy - chęć łatwego i szybkiego zysku często kończy się utratą sporej gotówki" - podkreśliła policja.(PAP)
autorka: Izabela Próchnicka
kow/ apiech/